W listopadzie praktycznie dopiero zacząłem prowadzić tego bloga. Wielu internautów pisało wtedy o chandrze czy „depresji” (to drugie pojęcie w tym kontekście nie jest poprawne). Już wtedy zdecydowałem, że ja też napiszę o tym posta. Jak widzicie pojawiło się jednak co najmniej kilka „ciekawszych” tematów. Aż do ostatniej soboty, kiedy najpierw poszedłem pierwszy raz na boks, a potem uwaliłem się na imprezie pierwszy raz tak mocno od 10 lat. Najwyraźniej przemęczyłem organizm a „wspaniała” aura się tylko dołożyła. W efekcie pierwszy raz od trzech dni nic nie napisałem!!! I codzienne wysokie zasięgi spadły!!! I jeszcze kilka spraw w życiu mi się zaczęło partaczyć!!! Na szczęście, jak chyba widać, zacząłem znowu działać i z tej okazji mam też dla Was garść sprawdzonych w akademii i na sobie sposobów na walkę z obniżonym nastrojem 😉
- Rusz pupę – na pewno siedząc w domu i jedząc niezdrowe przekąski nie poczujesz się lepiej. Poprawa jest tylko chwilowa, a potem może być raczej gorzej. Kortyzol to taki niefajny hormon stresu, który robi Ci problemy w mózgu jak go nie spalisz. A spalisz go tylko aktywnością fizyczną!
- Nie uchlewaj się – męczysz nie tylko wątrobę, ale też mózg. Oczywiście, że wypicie alkoholu pomaga się wyluzować, ale można go pić w odpowiednich ilościach 😛 Kac też raczej nie pomaga w poprawieniu sobie humoru 😉
- Nie uciekaj od problemów – … w używki, seriale, gry komputerowe. Z problemami trzeba się mierzyć albo od strony emocjonalnej, albo od strony działania na rzecz ich rozwiązania.
- Przeprowadź ze sobą dialog wewnętrzny.
- Znajdź wsparcie – pomoc bliskich to jeden z najlepszych sposobów na poradzenie sobie z dołem. Pokażą błędy w myśleniu i pomogą poradzić sobie z często przytłaczającymi emocjami.
- Znajdź chwilę na odpoczynek – obniżony nastrój często wynika z przemęczenia. Wyśpij się, zrelaksuj i polecam tutaj raczej jakąś muzykę, przygaszone światło, ew. książkę czy modlitwę, zamiast tego co wymieniłem w punkcie 3.
- Zastanów się nad tym, co ostatnio dobrego Cię spotkało. Za co możesz czuć się życiu lub otaczającym Cię ludziom wdzięczny/a? Nazwij te rzeczy i zastanów się nad nimi.
Na razie to tyle. Mnie wyjście z obecnego doła zajęło trzy dni. To chyba niezły wynik 😉
Cenne porady! też sądzę, że warto zająć się przede wszystkim działaniem i wsłuchać w siebie. Może się też okazać, że po prostu trzeba odpocząć 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie można jednak też zapominać o emocjach! Czasem nie wszystko da się załatwić samym działaniem.
PolubieniePolubienie
Trafne punkty. Podobno są trzy najlepsze sposoby na pozbycie się stresu: wysiłek fizyczny, krzyk i płacz. Przy depresji uciekałabym od ostatniego, ale dwa pierwsze warto wypróbować. Zwłaszcza, że początkowy punkt zbiega się z Twoim! 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To są metody wywodzące się z nurtu Gestalt. Nie znam badań ich skuteczności i sam ich raczej nie stosuję, ale to pewnie dlatego, że stosunkowo dużo śpiewam.
PolubieniePolubienie
Sposoby dobre, wielokrotnie przetestowane 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dobre rady, ale jakże trudne w realizacji! 🙂
PolubieniePolubienie
Dlaczego uważasz, że są trudne?
PolubieniePolubienie
Mnie zawsze pomaga spacer i gadanie do drzew. I słońce.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha fakt „od na d…. siedzenia nic się nie zmienia”! Ale najgorzej zacząć a potem to już z górki! Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sama pisałam o jesiennej chandrze czy sezonowej depresji. Zgodzę się z Tobą. Nie można siedzieć na pupie, nie można uciekać od problemów, nie można się poddawać „bo tak”
PolubieniePolubienie
Podoba mi się Twój ostatni punkt, żeby zastanowić się nad tym, co dobrego nas ostatnio spotkało. Myślę, że to jest taki punt do realizowania na co dzień, niezależnie od pory roku. Fajnie mieć świadomość, ile drobnych, przyjemnych spraw dzieje się w naszym życiu każdego dnia. I je dostrzegać. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lubię takie dni, kiedy melancholia im towarzyszy, zatrzymuje się wtedy i przyglądam kluczowym sprawom z różnej perspektywy, bardzo potrzebuję i takich dni w roku. 🙂
PolubieniePolubienie
To prawda. Smutni ludzie mają bardziej realistyczne spojrzenie na świat, ale też niefajnie, żeby przekraczała zdrowe granice. Wtedy trzeba przeciwdziałać 🙂
PolubieniePolubienie
Przydatne zestawienie. Moimi ulubieńcami są 1 i 3. Jak się ruszę to odrazu nabieram innych myśli i chęci do działania. Natomiast 3 była kiedyś moim ulubionym sposobem rozwiązywania, a raczej odkładania na później problemów. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Wiem, że to dziwne, ale ja serio lubię jesień. Lubię deszcz i szarość, spadające liście, czerwone liście, żółte liście i nawet te liście leżące na ziemi. Lubię chłód, płaszcze, czapki i wreszcie mam okazję wskoczyć w obcasy (czego nie polecam latem). Urodziłam się w październiku i może stąd ta sympatia.
Zdecydowanie bardziej wolę słowo chandra w tym kontekście, bo depresja to ciężka choroba wymagająca leczenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie tak 🙂
PolubieniePolubienie